Kroniki Odchodzenia od Rozumu
Kroniki Odchodzenia od Rozumu Podcast
Z Ziemi na Marsa. Rzecz o wszechinternetyzacji
0:00
-59:13

Z Ziemi na Marsa. Rzecz o wszechinternetyzacji

💰💰💰 Możecie nam postawić kawę: https://buycoffee.to/kroniki

💰💰💰 Albo wykupić subskrypcję w portalu Patreon: /kronikiodchodzeniaodrozumu

Witajcie na Kronikach Odchodzenia od Rozumu!

Dziś razem z Kayą Szulczewską rozmawiamy o zjawisku przeniesienia życia z przestrzeni fizycznej do internetu. Podstawę do naszych rozważań stanowi książka „Niespokojne pokolenie” Jonathana Haidta. Jako że mieliśmy w tej sprawie mnóstwo do powiedzenia, będzie jeszcze jeden odcinek poświęcony tej tematyce, w tym samym składzie.

3:30 Prezentacja książki Haidta, która odnosi się do warunków amerykańskich, ale część z jej rozpoznań jest aktualna i w Polsce. Ile czasu spędzamy w social mediach? Czy odbierają one dzieciństwo? Wszechinternetyzacja wychowania w połączeniu z sejfityzmem (obsesją bezpieczeństwa) w przestrzeni fizycznej. Dzieci są zawsze za małe do samodzielnych eskapad po świecie, ale bardzo szybko w odpowiednim wieku, by korzystać z mediów społecznościowych. Zdaniem Kai wiek 13 lat jest na to za wczesny. A i tak się go obchodzi!

11:40 Media społecznościowe jako model hazardowy, uzależniający od nieregularnych przypływów dopaminy. Do tego dochodzi śledzenie użytkowników i podsuwanie im treści, nastawionych na jeszcze głębsze uzależnienie. Wejście w ten świat już na początku okresu dojrzewania może całkowicie przesłonić świat rzeczywisty. Dlatego Haidt nazywa social media „blokerami doświadczenia”. Media społecznościowe nie są nakierowane na dobro użytkowników, tylko na zysk. Czy można je przechytrzyć? Wszak rzeczywistość cyfrowa będzie nam w przyszłości nieustannie towarzyszyć.

20:00 Zjawisko zarażenia społecznego (social contagion) jest typowe dla internetowych wspólnot. Odpowiadają one na lęki i nadzieje, związane z okresem dojrzewania. Metafora Marsa, który oznacza rzeczywistość cyfrową. Zdaniem Haidta wysyłamy dzieci i młodzież na obcą planetę, nim zdołają poznać własną. Rodzice, którzy wszystko traktują jako niebezpieczeństwo, nie pozwalają nawet na rozbicie kolana – o większych wyzwaniach, typu biwak bez dorosłych, w ogóle nie mówiąc. W tym samym czasie „puszczają” dzieci do internetu, gdzie można natknąć się na znacznie poważniejsze zagrożenia.

28:55 Fenomen internetowej epidemii zespołu Tourette’a. Nagły wzrost liczby dziewcząt, które chcą się poddać mastektomii, to też zjawisko indukowane przez sieci społecznościowe. Nowe wymiary zaburzeń odżywiania i dysmorfofobii, stojącej za potrzebą operacji plastycznych. Czy można uniknąć porównywania się?

39:45 Dojrzewanie płciowe dziewcząt a toksyczne wzorce z internetu. Dojrzewanie płciowe chłopców i alienacja przez gry wideo oraz portale erotyczne. Nie da się wyrugować seksualności i związanych z nią lęków oraz nerwic. Można jednak rozpowszechniać inne wzorce: pozytywny stosunek do własnego ciała i ciał innych osób. Gówno-sława influencerów, fałszywe obietnice OnlyFans. Winienie kobiet, które już w szkole zetknęły się z wyłudzaniem przez chłopców ich nagich zdjęć.

47:45 Szwecja ogranicza prawnie korzystanie z portalu OnlyFans. Kaya tłumaczy, na czym polegają zmiany – nie są one całkowitym zakazem. Ważne jest też uzasadnienie tych regulacji. Otóż prostytucja, w tym jej internetowa wersja, przedstawia dyskryminujący obraz kobiety jako towaru, przeznaczonego do konsumpcji przez mężczyzn. Takie treści są zresztą obecne we wszystkich mediach społecznościowych, nie tylko na OnlyFans.

54:05 Szybki krindż (bo zabrakło nam czasu na dłuższy). Stowarzyszenie na rzecz Chłopców i Mężczyzn ubolewa, że więcej kobiet niż mężczyzn studiuje medycynę. Dlaczego tak się dzieje? Dziewczęta częściej zdają maturę z biologii i częściej w ogóle chcą studiować – nie tylko ten kierunek. SChM nazywa to dyskryminacją mężczyzn, a nie na przykład ich mniejszymi ambicjami. Według stowarzyszenia należy ułatwić mężczyznom dostanie się na medycynę. W PRL funkcjonowały na medycynie punkty za męską płeć. Można byłoby przypuszczać, że taki jest postulat SChM. Jak się okazuje, ma ono jednak pomysł jeszcze bardziej krindżowy – otóż przy rekrutacji nie powinna być obowiązkowa matura z biologii. Jako że chłopcom lepiej idą matematyka i informatyka, matura z tych przedmiotów powinna wystarczać, by kształcić się na lekarza.

Discussion about this episode

User's avatar